Nadejszla wiekopomna chwila - oczyszczalnia!
Na ten dzien czekalismy jak na zbawienie. Przylacze kanalizacyjne, ktore mialo okazac sie najlatwiejszym, pokomplikowalo sie niemilosiernie (dziekuje ci sasiedzie ty **** gadzie ty!). Ale w koncu po dlugich bojach z gmina, projektantem oraz wykonawca, ktory zmienil sie "za piec dwunasta", mamy to. Oczyszczalnia sie montuje. Zakopalismy w ziemi i nikomu nie oddamy!!
Korzystajc z tego, ze na dzialce zrobil sie burdel postanowilismy dolozyc od razu drenaz, zeby juz kiedys nie kopac dziur - bedzie mozna zajac sie tarasem i trawnikiem.
Na gorze skarpy wkopiemy jeszcze jakies "odwodnienie liniowe", ktore zbierze wode powierzchniowa w razie naglych ulew i sprawa odwodnienia bedzie zamknieta.
Kuzyn w miedzyczasie wpadl na kilka godzin i dokonczyl bialy montaz - fajnie sie sklada bo bedzie mozna przetestowac oczyszczalnie ;).
Podloga oraz meble kuchenne w drodze! :).
Dniu 0 przybywajjjjjjj!!!!!