Kuchnia - zamówiona
Temat, do którego zabieralismy sie jak to mowia klasycy "jak pies do jeza" w koncu zostal ogarniety. Kuchnia zostala zamowiona. Przy projektowaniu kuchni mielismy 2 glowne problemy, po pierwsze brak spizarni - co wymuszalo na nas zrobienie jak najwiekszej ilosci miejsca do przechowywania rzeczy, a druga to wielkosc kuchni sama w sobie - Atreusz nie grzeszy powierzchnia w tym aspekcie niestety. W koncu jednak sie udalo! (przynajmniej tak nam sie na ten moment wydaje, chociaz na globalne zmiany jest juz za pozno gdyz kuchnia zostala zamowiona).
Jesli chodzi o sama kuchnie to na poczatku mial byc stolarz, jednak za kazdym razem, gdy slyszelismy cene, to chcialo sie uciekac! Postanowilismy ze sprobujemy z Ikea - tutaj mozna by rzec byl relaks dla portfela (w porownaniu do stolarzy), jednak dosyc mocno ograniczona (wbrew pozorom) ilosc wymiarow szafek do wyboru powodowala ze uklad kuchni nie do konca byl taki, jaki sobie wymarzyslimy - poza tym dochodzilo by rowniez przerabianie niektorych szafek. Z pomoca przyszla jednak moja super siostra. Stanelo na tym, ze zamawiamy szafki modulowe (bardzo szeroki wybor rozmiarow i frontow) - wszystko na systemie Blum, a nastepnie dorabiamy "ozdobniki" na wlasny rachunek. Cena - nieco ponad 1/3 ceny stolarza (!!!!!) - a to dlatego, ze firma, w ktorej pracuje moja siostra, sprzeda nam szafki po kosztach, bez zarobku. Szczescie podwojne - cena o jakiej nie marzylismy, uklad dokladnie taki jaki chcielismy. Minusem jest to, ze musze uzbroic sie w srubokret, okulary do czytania instrukcji i duzo czasu, zeby to wszystko poskladac :). Blaty beda laminowane, ich instalacje zostawimy fachowcom.
Ponizej kilka fotek z ukladu kuchni (rendery moje wlasne robione "na kolanie" w celach szybkiej wizualizacji wiec sorki za jakosc).